Krzysztof Varga – “Trociny” (31.03.2016 r.)


31 marca w Bibliotece Publicznej odbyło się spotkanie DKK, podczas którego klubowiczki wymieniały się spostrzeżeniami na temat książki Krzysztofa Vargi „Trociny”.
Główny bohater powieści – pięćdziesięcioletni Piotr, był pracownikiem jednej z warszawskich korporacji i zajmował się koordynacją działań w oddziałach większych miast Polski. Przemierzając kraj kolejami, analizował zachowania pasażerów, a częste postoje w polach przypominały mu dzieciństwo, którego szczerze nienawidził. Awans społeczny rodziców nie wpłynął na ich rozbrat z wsią, gdzie w czasie wolnym od pracy uprawiali działkę. Zdaniem Piotra nie potrafili żyć bez pracy, a wypoczynek na łonie natury to dobrodziejstwo powietrza cuchnącego gnojem i urozmaiconego monotonnym krajobrazem buraczanych i kapuścianych pól. Rodzina zamieszkująca wieś kierowała się własną filozofią, dorabiała się kosztem swoich i obcych i cechowała się niebywałym okrucieństwem wobec zwierząt. Rodzice z czasem pozbyli się działki, nie widząc kontynuacji w jej utrzymaniu. Po przejściu ojca na emeryturę zostali zamknięci w swoim mieszkaniu, gdzie matka krzątała się jak zawsze w kuchni a jej mąż uprawiał szczególny rodzaj sportu przed telewizorem, kibicując sportom narodowym. Starszy pan, nazywany przez sąsiadów Panem Samochodzikiem, raz w tygodniu pucował leciwy samochód, który lśnił wśród najnowszych modeli przemysłu samochodowego. Jedynym urozmaiceniem w życiu rodziców były wspólne niedzielne obiady z synem, a czasem odwiedziny ekssynowej z przybranym wnukiem. Po rozwodzie Piotr prowadził życie samotnego komiwojażera pasjonującego się muzyką poważną. Rodzice nie rozumieli takiego życia. Pragnąc dla niego szczęścia i wnuków, zastosowali wobec jedynaka szantaż moralny, co odniosło odwrotny skutek. Osaczony Piotr przejawia chęć uwolnienia się od nich na zawsze. Przecież nie wiedzą o jego marzeniu posiadania córki i trwałego związku, zatem jeden telefon do Nornicy wystarczył aby szczęście zaczęło się do niego uśmiechać. Spędzona razem noc dawała nadzieję na przyszłość, niestety była pomyłką – dziewczyna wyznała, że Piotr był przystankiem na drodze do małżeństwa z innym.

Oszukany i wykorzystany mężczyzna jest wściekły na postępowanie młodego pokolenia, nie szanującego siebie i innych. Już od dawna obserwując swoich rozmówców twierdził, że nie potrafią się poruszać bez komputera, co pozwala im zachować wyższość nad resztą społeczeństwa i pozory władzy. Podobnie do jego byłej żony hołdują modzie, depcząc tradycje. Plastrem na chorą duszę Piotra jest koniec wakacji z nadchodzącymi podróżami. Podąża do firmy, gdzie odkrywa podstęp Kamila Szewca. Kolega przyznaje się do zagarnięcia przeważającej części delegacji w obawie o własną skórę. Ich firma zamierza zainwestować w młodość kosztem doświadczonych pracowników. Piotr, kolejny raz wystrychnięty na dudka, obmyśla zbrodnię doskonałą…

Ta wspaniała książka w pełni zasługuje na miano najlepszej polskiej publikacji ostatnich lat. Autor z wielkim sarkazmem obnaża nasze słabości, analizując związki rodzinne, zawodowe i towarzyskie oraz odwieczną walkę młodości z doświadczeniem. Zmiana ustrojowa jakiej doświadczyliśmy zmieniła nas samych, choć może nie wszystkich i nie do końca.

Elżbieta Szafruga

Skip to content