Ignacy Karpowicz „Cicho, cichutko” (28.10.2021 r.)

Na październikowym spotkaniu DKK, choć tytuł omawianej książki zobowiązywał, na pewno nie było cicho, cichutko. Najnowsza książka Ignacego Karpowicza o takim właśnie tytule („Cicho, cichutko”) wzbudziła wiele kontrowersji, ale stała się także przyczynkiem do wielowątkowych ciekawych dyskusji.
Tak tę metaforyczną sagę rodzinną wspomina Elżbieta Szafruga:
Ostatnio przeczytałam książkę inną niż dotychczas. Współczesny pisarz Ignacy Karpowicz, wielokrotny zdobywca prestiżowych nagród literackich, napisał powieść pt. „Cicho, cichutko”. Dzieło ma charakter lirycznej tragikomedii i opiera się na relacjach międzyludzkich, w których roi się od ironii i cynizmu.
Przeżywający boleśnie śmierć przyjaciela Pisarczyk z rozrzewnieniem wspomina wspólną pracę i szalone pomysły. Michał, umierając, nie wiedział o tragedii jaka dotknęła jego najbliższych. Wychowująca go ciotka nigdy nie zdobyła się na odkrycie przed nim całej prawdy wydarzeń z pewnej nocy Bożego Narodzenia.
Powieść zaskoczyła mnie i znużyła mową skrótów i niedomówień, jaką posłużył się autor wzorujący się na wypowiedziach i wspomnieniach Anny. Szczęśliwie ten chaos przeszedł wkrótce do meritum sprawy, jakim jest fatum lub po prostu przeznaczenie. Z pewnym niesmakiem odebrałam cyniczną wypowiedź dotyczącą osoby świętej i czczonej. Ta wypowiedź jest nie na miejscu, zwłaszcza gdy świadomie lub nie, uraża wierzących i kwestionuje jeden z dogmatów religijnych.
Niewątpliwie atutem książki jest doza humoru, który rozładowuje ciężką atmosferę tragizmu. Pomimo ogólnego rozczarowania uważam podjęty przez pisarza temat życia topionych na polskiej wsi za bardzo ciekawy.

Skip to content