O starym rzeczy porządku – odsłona II

Fotografia - uroczystości kościelne przy kaplicy w ŁazachSto i więcej lat temu w Łazach – kronikarskie zapiski o przygotowaniach zmierzających do powołania Parafii pw. Św. Michała Archanioła w Łazach
Jak podają zapiski kronikarskie, pierwsi mieszkańcy Łaz przynależeli do parafii św. Bartłomieja w Ciągowicach. To tam przez lata udawali się do świątyni by uczestniczyć w nabożeństwach. Podkreślić należy fakt, że wierni udający się do kościoła pokonywali ponad trzykilometrowy odcinek drogi w jedną stronę. Z chwilą kiedy nastąpił znaczny rozwój Łaz, a stało się to dzięki budowie kolei warszawsko-wiedeńskiej, powstającym cegielniom czy cementowni, znacznie zwiększyła się liczba ludności. Wówczas zrodził się pomysł i projekt budowy kościoła w Łazach. Było to jeszcze przed wybuchem I wojny światowej… „Na ten cel ówczesny właściciel dóbr Rokitna Szlacheckiego Michał Poleski ofiarował plac pod budowę i list zastawny na kwotę trzech tysięcy koron Galicyjskiego Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego. Na plac zwieziono trochę cegły, którą jednak zabrał jakiś litościwy mieszkaniec, aby nie mokła na deszczu. W czasie I wojny światowej teren Polski został podzielony, przez Niemców i Austriaków w ten sposób, że ziemie znajdujące się po lewej stronie od linii kolejowej z Katowic do Warszawy podlegały władzy niemieckiej, a po prawej należały do Austrii. Podział ogromnie utrudniał  mieszkańcom Łaz udawanie się do kościoła parafialnego w Ciągowicach. Z tych też powodów powstał projekt budowy kaplicy w Łazach – zawiązał się Komitet Budowy, w którym przyjęli udział:
Poleska Lucyna – właścicielka Łaz i Rokitna Szlacheckiego,
Piaskowski Mieczysław – właściciel apteki,
Matyja Stanisław – starszy felczer,
Fajt Emil – właściciel warsztatu ślusarsko-kowalskiego,
Lindner Felicjan – dzierżawca majątku Łazy,
Jabłonowski Wincenty – właściciel sklepu

Pierwszą czynnością Komitetu było starać się o odpowiedni plac pod budowę, ponieważ ofiarowany przed wojną przez Michała Poleskiego nie nadawał się, gdyż położony był w wilgotnym miejscu i był spadzisty. (Wielka szkoda, że autor nie podał szczegółowego miejsca gdzie pierwotnie miała być wybudowana kaplica w Łazach).
Na skutek prośby Komitetu właściciel majątku (Michał Poleski) zgodził się na zamianę poprzedniego placu na inny, znajdujący się po prawej stronie drogi wiodącej z Łaz do Rokitna Szlacheckiego od stacji, czyli dworca kolejowego 1000 metrów odległy. Odpowiedni akt sporządził rejent Cichoński z Dąbrowy Górniczej. Akt darowizny został przyjęty: zatwierdzony przez władzę kościelną i Gminną Radę.
Pewnego czasu wójt Gminy (Rokitno Szlacheckie) w Łazach otrzymał polecenie z Wydziału powiatowego w Dąbrowie Górniczej, aby Gmina wysłała delegatów do Dąbrowy (Górniczej) w celu przedstawienia potrzeb mieszkańców Generalnemu Gubernatorowi Szeptyckiemu, który miał przyjechać do Dąbrowy Górniczej. Gminna Rada wydelegowała Piaskowskiego Mieczysława i Tymienieckiego Konstantego, dyrektora cementowni „Łazy”, który jednak w oznaczonym dniu nie zjawił się na stacji. Wobec tego pojechał sam Piaskowski Mieczysław. Po drodze, rozmyślając jakie potrzeby Gminy przedstawi Gubernatorowi, przyszło na myśl delegatowi, aby prosić o sprzedaż drzewa na budowę kaplicy w Łazach oraz o zaprowiantowanie mieszkańców Gminy i dostarczenie zboża na zasiewy.
Delegaci Gmin zebrali się w Radzie Miejskiej w Dąbrowie (Górniczej) i każdy wręczył swe podanie. Generalny Gubernator podanie przeczytał i oddał swojemu adiutantowi do rozpatrzenia. (W kalendarium Dąbrowy Górniczej wizyta generała gubernatora wojskowego Stanisława hrabiego Szeptyckiego  wspomniana jest pod datą 01.06.1917 roku).
Na tym audiencja skończyła się. Przez kilka tygodni nie było żadnej odpowiedzi, nareszcie pewnego dnia zjawił się w aptece urzędnik austriacki z zawiadomieniem, że na złożone podanie  Generalny Gubernator daje odpowiedź pozytywną. Zapytał o budowę kaplicy o fundusze – oświadczył, że sprzeda Komitetowi większą ilość drzewa po bardzo niskiej cenie, aby Komitet miał możność sprzedały zbywającego drzewa i otrzymaną sumę użył na budowę kaplicy.
Przytem wyznaczył dzień, w którym delegaci Komitetu mają przybyć do Głazówki dla wybrania i wycechowania  odpowiednich sztuk drzewa. Do tej czynności upoważniono Lindnera Felicjana i Emila Fajta. Pozostała teraz sprawa zapłacenia za wycechowane drzewo. Sprzedano otrzymany od Poleskiego list zastawny, za który otrzymano dwa tysiące koron. Oprócz tego Komitet sprzedał część drzewa. Uzyskał sumę, aby zapłacić za drzewo i zwózkę drzewa na tartak. Początkowo Komitet miał zamiar wybudowania drewnianej Kaplicy, ale przedsiębiorca Zatoński, który podjął się budowy, radził budować z cegły tzw. Pruski mur, co będzie praktyczniejsze i tańsze. Komitet projekt przedsiębiorcy przyjął. Powstała teraz sprawa zwiezienia na plac budowy kamienia na fundament, cegły, wapna i przetartego drzewa z tartaku, co było bardzo kosztowne.
Komitet udał się do komendanta granicznego, który miał do swojej dyspozycji kilka par koni i wozy – z prośbą o wynajęcie koni do zwózki materiałów dla Kaplicy. Składki na budowę dawali przeważnie i bardzo chętnie pracownicy kolejowi w Łazach. Dużą pomoc okazała Lucyna Poleska ofiarując grunt pod budowę plebanii oraz kielich do Kaplicy. W ten sposób była prowadzona budowa i ukończona dla Chwały Bożej.
Na prośbę mieszkańców Łaz ks. Biskup Kielecki Augustyn Łosiński wyznaczył na proboszcza ks. Tadeusza Tekielego, który chwilowo zamieszkał w aptece, a później otrzymał mieszkanie od Dyrekcji Cementowni „Łazy” i kierował dalszą budową plebanii i gromadzeniem potrzebnych aparatów kościelnych” …  tak zakończyły się zapiski kronikarskie opisujące okoliczności budowy kaplicy, która powstała zanim powołano parafię w Łazach w listopadzie 1920 roku.

Fotografia: Uroczystości kościelne przy kaplicy w Łazach. Ze zbiorów archiwum parafii w Łazach.

Skip to content