Znane i nieznane losy bliskich: Józef Zapędzki – wspomnienie

Uczestnicy spotkania poświęconego Józefowi Zapędzkiego oglądający fragment nagrania z jego wypowiedziąZ wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Józefa Zapędzkiego, dwukrotnego mistrza olimpijskiego, przyjaciela Biblioteki w Łazach. Możemy tak o nim powiedzieć, bo relacje Mistrza z naszą biblioteką były bliskie – bywał naszym gościem, przekazał do łazowskiej Izby Tradycji część swoich trofeów, a jego opowieści o sporcie i życiu zostały utrwalone w postaci nagrań i zapisały się w pamięci bibliotekarzy.
Nie mogło być inaczej – lutowe i marcowe spotkania z cyklu „Znane i nieznane losy bliskich” poświęcone zostały Józefowi Zapędzkiemu. Pierwsze z nich miało na celu przybliżenie sylwetki tego wyjątkowego sportowca jako naszego mieszkańca, człowieka, który urodził się w Kazimierówce, od najmłodszych lat mieszkał z rodzicami i rodzeństwem w Łazach, uczęszczał do szkoły podstawowej i należał do drużyny harcerskiej. Zamiarem spotkania było także podzielenie się materiałami, które na przestrzeni lat udało się zgromadzić w formie relacji pisemnej, jak również w postaci nagrań wideo wspomnień Józefa Zapędzkiego.
Wprowadzeniem do rozważań o dwukrotnym złotym medaliście olimpijskim był fragment wspomnień, który powstał w 2009 roku podczas 80 urodzin Józefa Zapędzkiego zorganizowanych w bibliotece. Wówczas przy urodzinowym torcie jubilat wspominał ciekawą historię rodziny, opowiadał o tym w jakich okolicznościach poznali się rodzice, o latach dzieciństwa, nowym rodzinnym domu w Łazach.
Kolejnymi zaprezentowanymi po raz pierwszy materiałami były krótkie fragmenty wypowiedzi Józefa Zapędzkiego powstałe podczas wizyty po jego 85 urodzinach. Na kadrach taśmy wideo zostały uwiecznione nie tylko wspomnienia mistrza. Na jednej ze ścian jego mieszkania uczestnicy spotkania mogli zobaczyć niesamowitą historię dokonań sportowych. Zdjęcia na podium, listy gratulacyjne, medale z Mistrzostw Polski, Mistrzostw Świata i te najcenniejsze – olimpijskie złota z zdobyte w Meksyku w 1968 roku i w 1972 roku w Monachium.
Józef Zapędzki był postacią nietuzinkową nie tylko jako sportowiec, ale również jako mieszkaniec obdarzony bogatym bagażem wspomnień z przeszłości Łaz. Nie sposób było zamknąć rozważania o nim w trakcie jednej rozmowy, dlatego kolejne spotkanie z cyklu „Znane i nieznane losy bliskich”, które miało miejsce 30 marca 2022 roku (spotkania odbywają się tradycyjnie w ostatnią środę miesiąca) poświęcone zostało dalszej części wspomnień Mistrza. Spotkanie to odbyło się w wyjątkowym otoczeniu wystawy pt. „Pamięci Józefa Zapędzkiego – łazowskiego olimpijczyka”, która czynna jest do 30 kwietnia 2022 roku w godzinach otwarcia biblioteki. Duże formaty zdjęć i artykułów o bohaterze spotkania z prasy polskiej i zagranicznej – między innymi takie obrazy czekają na odwiedzających (wszystkich szczegółów wystawy nie zdradzamy, zapraszamy do jej obejrzenia, niektóre materiały wiele osób z pewnością zaskoczą). Podczas spotkania zaprezentowano po raz pierwszy fragmenty wypowiedzi Józefa Zapędzkiego nagrane podczas 85 urodzin, które obchodziliśmy w bibliotece w 2014 roku. Jego uczestnicy dowiedzieli się dlaczego złoty medal z Monachium miał większe znaczenie aniżeli cztery lata wcześniej zdobyty złoty medal olimpijski z Meksyku, w jakich okolicznościach i dlaczego młody pracujący w parowozowni w Łazach Józef trafił do wojska, jak przebiegała jego służba w wojsku i w jakich okolicznościach zakończyła się jego kariera sportowa. Takie ciekawe historie usłyszeli we fragmentach zaprezentowanych wypowiedzi Mistrza.
W spotkaniu uczestniczył między innymi pan Kazimierz, który pod kierunkiem Józefa Zapędzkiego nabywał wszelkich umiejętności potrzebnych do osiągania jak najlepszych wyników w strzelectwie. Podzielił się „smaczkami” związanymi ze strzelectwem. Wyjaśnił szczegóły dotyczące poszczególnych dyscyplin strzeleckich, zaprezentował również przykładowe rodzaje naboi wykorzystywane w strzelectwie. Jednym z nich był nabój wykorzystywany podczas treningów przez Józefa Zapędzkiego.
W naszej pamięci Józef Zapędzki pozostanie nie tylko specjalistą, który zapisał się na kartach światowej historii sportu w wybranej przez siebie dyscyplinie i dwukrotnie zdobył złoty medal olimpijski, ale i mieszkańcem, który dzielił się wspomnieniami z przeszłości Łaz i okolic, świetnym gawędziarzem, człowiekiem solidnym, który twierdził, że sukces to nie sam talent, ale w szczególności mozolna, wytrwała, pełna poświęceń praca i który z powodzeniem realizował to twierdzenie. Jego słowa na temat źródeł sukcesu, ale i postawy wobec życia, spisane na stronie „Przeglądu Sportowego” (J. Lechowski, Nigdy nie jest za późno, „Przegląd Sportowy” z 23.12.1968 r.) pozostaną z nami na długie lata, będąc zapewne mottem dla niejednego młodego sportowca:

Praca, praca i jeszcze raz praca! Cudowne dzieci rodzą się bardzo rzadko (…) Wszystko zależy od człowieka, od jego woli, chęci i pasji w pracy. Musi to być praca mądra, inteligentna, twórcza. Stale należy wzbogacać elementy treningu. W idei sportu, jego kunszcie trzeba szukać wewnętrznego zadowolenia (…) Świadomość pracy dla określonego celu umiejętnie kieruje losami człowieka.

Skip to content